2 kwietnia, 2025

BEZPUDRU

Inne Wiadomości.

Reakcja Moskwy na propozycję Macrona dot. wysłania wojsk NATO na Ukrainę

macron_paris_sending_nato_troops

Prezydent Francji Emmanuel Macron otwarcie rozważa możliwość wysłania europejskich wojsk do Ukrainy, aby walczyć z Rosjanami, co niewątpliwe oznaczałobyc trzecią wojnę światową między głównymi mocarstwami nuklearnymi.

Jego bezmyślne słowa padły pod koniec szczytu w Paryżu na rzecz Ukrainy, w którym uczestniczyło 20 głównie europejskich liderów. Mowił o wysiłkach w celu uzbrojenia Ukraińców w bardziej zaawansowaną broń: „ludzie zwykli mówić, dajcie im tylko śpiwory i hełmy”. Ale podkreślił, że teraz „nic nie powinno być wykluczone”.

Przyznał, że nie ma jeszcze „konsensusu” co do wysyłki wojsk zachodnich do Ukrainy, ale zaznaczył, że „Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby uniemożliwić Rosji wygranie tej wojny.”

Macron ostrzegł w swoich słowach: „Zmienia się postawa Rosji. Dąży do zdobycia dalszych terytoriów i nie skupia się tylko na Ukrainie, ale również na wielu innych krajach, więc Rosja stanowi wielkie zagrożenie.”

„Jesteśmy w krytycznym momencie tego konfliktu, który wymaga od nas podjęcia inicjatywy” – powiedział Macron, jednocześnie prezentując nową europejską koalicję, która ma dostarczyć Kijowowi rakiety średniego i długiego zasięgu. Prezydent Putin i najwyżsi urzędnicy Kremla wielokrotnie odrzucali zarzut, że Rosja dąży do prowadzenia ekspansywnej wojny w Europie i w innych byłych państwach satelitarnych ZSRR.

Według informacji CNN: „Macron powiedział reporterom na konferencji prasowej, że chociaż on i pozostałych 21 europejskich liderów nie zgodzili się obecnie na rozmieszczenie personelu wojskowego, perspektywa ta była otwarcie omawiana.” Niemniej jednak Niemcy, Wielka Brytania, Polska i inni odrzucili możliwość rozmieszczenia wojsk, a niemiecki kanclerz Olaf Scholz – będący wśród obecnych – później podkreślił, że uczestnicy byli „jednomyślni” w sprzeciwianiu się temu. Oświadczenie z biura premiera Wielkiej Brytanii było interesujące, ponieważ przyznaje, że „niewielka liczba personelu” już przebywa na Ukrainie:

Wielka Brytania nie planuje „masowego rozmieszczenia wojska” na Ukrainie, powiedział sekretarz prasowy premiera Sunaka. „Poza niewielką liczbą personelu obecnego na miejscu w celu wsparcia sił zbrojnych Ukrainy, nie mamy planów na masowe rozmieszczenie” – cytuje Reuter.

Scholz z Niemiec próbował ostrzec: „To, co zostało uzgodnione między nami od samego początku, dotyczy również przyszłości, a mianowicie, że nie będzie żadnych wojsk lądowych, żadnych żołnierzy na ziemi ukraińskiej wysłanych tam przez kraje europejskie czy państwa NATO.”

Błazenada Macrona doprowadziła do odpowiedzi sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga. „Sojusznicy NATO zapewniają Ukrainie bezprecedensowe wsparcie. Robimy to od 2014 roku i zwiększyliśmy [wsparcie] po pełnej inwazji. Ale nie ma planów wysłania wojsk bojowych NATO na ziemię Ukrainy” – powiedział.

Jeśli chodzi o reakcję Kremla na poruszenie kwestii „wojsk na ziemi”, była ona zjadliwa i sarkastyczna, punktując francuską hipokryzję:

„Co do wypowiedzi Emmanuela Macrona na temat ewentualnego rozmieszczenia wojsk NATO na Ukrainie, <…> ma się wrażenie, że prezydent francuski nie zdaje sobie sprawy ani z tego, co mówią jego podwładni, ani z tego, co sam mówi” – napisała szefowa rosyjskiego MSZ na Telegramie.

Zakharova zauważyła w tym kontekście, że zaledwie miesiąc temu najwyższy dyplomata francuski zaprzeczył, jakoby Paryż brał udział w rekrutowaniu najemników dla reżimu Kijowa, potępiając bezpośrednie dowody jako „prostacką rosyjską propagandę.”

Nawiązując do niesławnej francuskiej dywizji SS z II wojny światowej, Zakharova dodała z ironią: „Emmanuelu, czy zdecydowałeś się utworzyć drugą dywizję Charlemagne do obrony bunkra [prezydenta Ukrainy Władimira] Zelenskiego?”

Ale Moskwa ostrzegła również przed bezpośrednią konfrontacją z Zachodem. Według informacji z odpowiedzi Kremla: „Sam fakt dyskusji o możliwości wysłania pewnych kontyngentów do Ukrainy przez kraje NATO to bardzo ważny nowy element… w takim przypadku musielibyśmy mówić nie o prawdopodobieństwie, ale o nieuchronności (bezpośredniego konfliktu).

Ale Kreml nie był jedynym, który złośliwie skrytykował słowa Macrona. Taki był również ton wypowiedzi wśród niektórych sojuszników. Na przykład wicekanclerz Niemiec Robert Habeck skrytykował Francję za niewielkie zaangażowanie w przekazywanie broni Kijowowi w porównaniu z innymi krajami sojuszu.

Cieszę się, że Francja myśli o zwiększeniu wsparcia dla Ukrainy, ale jeśli mogę dać jedną radę – dostarczaj więcej broni” – powiedział Habeck we wtorek. A jednak prezydent Macron chce „rozmawiać twardo” i eksalacyjne groźby bezpośrednich działań.

Wszystko to dzieje się, gdy Ukraina jest w odwrotcie po zdobyciu przez Rosję wschodniego miasta Awdiwka. Kilka innych mniejszych miast i miasteczek również padło, a linie frontu Ukrainy są w rozsypce. To spowodowało kilka dni tzw. pustych groźb wydawanych z Zachodu, podczas gdy bezradnie obserwuje postępy rosyjskich sił.

Źródło: Tyler Durden, Zerohedge