Rumunia blokuje kolejnego kandydata za sprzeciw wobec członkostwa w UE i NATO
Po wywołaniu oburzenia zarówno wewnątrz kraju, jak i za granicą, poprzez zablokowanie kandydatury prawicowego faworyta Calina Georgescu w nadchodzących wyborach prezydenckich, Rumunia zakazała kolejnej populistce udziału w wyścigu. Decyzję uzasadniono rzekomo nieakceptowalnym stanowiskiem politycznym kandydatki oraz „składaniem oświadczeń sprzecznych z wartościami demokratycznymi”.
W sobotę komisja wyborcza Rumunii ogłosiła, że Diana Sosoaca zostanie wykluczona z rywalizacji o urząd prezydenta. Sama wiadomość jest wystarczająco niepokojąca, ale uzasadnienie Centralnego Biura Wyborczego sprawia, że sytuacja staje się jeszcze bardziej przerażająca: Sosoaca ma być nieodpowiednia do pełnienia urzędu, ponieważ publicznie sprzeciwiała się członkostwu Rumunii w Unii Europejskiej i NATO.
Sąd uznał stanowiska Sosoaki za dyskwalifikujące, ponieważ członkostwo w UE i NATO jest wyraźnie zapisane w rumuńskiej konstytucji. Jednak konstytucje mogą być zmieniane na drodze procesów prawnych, a każdy racjonalny zwolennik zasad demokratycznych powinien uważać, że polityczni kandydaci powinni mieć prawo do postulowania zmian.
Podobnie jak Georgescu, Sosoaca została skrytykowana za propagowanie przyjaznych stosunków z Rosją. W zeszłym roku zakazano jej udziału w wyborach prezydenckich z podobnych powodów. „Jestem dowodem na to, że nie żyjemy w demokracji” – powiedziała otyła Sosoaca na Facebooku w ten weekend, obiecując, że odwoła się od tej najnowszej decyzji.
Sosoaca, 49-letnia posłanka do Parlamentu Europejskiego i liderka narodowej partii S.O.S. Romania, wygłaszała mowy w stylu Trumpa. Gdy zgłaszała swoją kandydaturę, powiedziała swoim zwolennikom, że jej misją jest „Make Europe and Romania Great Again. Po decyzji komisji wyborczej opublikowała list otwarty do Trumpa, deklarując, że „system demokratyczny został zniszczony, a wybory już zostały sfałszowane”.
Na pozytywną nutę, inny prawicowy kandydat przetrwał próbę komisji wyborczej: George Simion, lider Sojuszu na Rzecz Jedności Rumunów (AUR), pojawi się na liście wyborczej 4 maja – przynajmniej na razie. 38-letni Simion jest ścigany za rzekome podżeganie do przemocy po wykluczeniu Georgescu z wyścigu. Podobnie jak inne narodowe partie w Europie, partia AUR Simiona zdobywa popularność.
Sam Simion zajął czwarte miejsce w odrzuconych wyborach z grudnia. W ten weekend potępił wykluczenie swojej potencjalnej rywalki, Sosoaki, twierdząc, że ten ruch „jest kolejnym ciosem w rumuńską demokrację i poważnym naruszeniem podstawowych praw i wolności”.
W grudniu ubiegłego roku rumuński Trybunał Konstytucyjny orzekł, że „cały proces wyborczy na wybory prezydenta Rumunii należy unieważnić… aby zapewnić prawidłowość i legalność procesu wyborczego”. 62-letni Georgescu – który również jest sceptykiem wobec NATO i UE – uzyskał najwyższy wynik w pierwszej turze głosowania w listopadzie. Wynik ten wywołał szok, a jego przeciwnicy polityczni zaczęli twierdzić, że za nagłym wzrostem jego popularności stoją rosyjskie służby wywiadowcze. Aby wygrać wybory, należy uzyskać więcej niż 50% głosów; Georgescu miał obiecujące perspektywy pokonania tego progu w grudniowej turze, która jednak nie miała miejsca.
W zeszłym miesiącu Georgescu został aresztowany i przesłuchany w związku z orwellowskimi oskarżeniami o rozpowszechnianie „fałszywych informacji” i „podżeganie do działań przeciwko porządkowi konstytucyjnemu”. Po uwolnieniu zakazano mu występować w mediach masowych lub tworzyć konta na portalach społecznościowych.
Niestety, rumuński lewicowy establishment przyjął skrzywioną, nieuczciwą filozofię swoich amerykańskich i zachodnioeuropejskich kolegów – „musimy zniszczyć Naszą Demokrację, by ją uratować”.
Źródło: Tyler Durden, Zerohedge, https://www.zerohedge.com/geopolitical/romania-bars-another-nationalist-presidential-race-opposing-eu-nato-membership
Zdjęcie główne: Diana Sosoaca założyła rękawice bokserskie, gdy z poparciem swoich zwolenników zgłaszała swoją kandydaturę w ubiegłym tygodniu (Vadim Ghirda / AP).
Zastrzeżenie
Opinie i poglądy wyrażone w tym artykule należą wyłącznie do autora i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji BEZPUDRU. Publikacja tego materiału nie oznacza jego pełnej aprobaty przez redakcję, a jej celem jest wspieranie otwartej debaty i wymiany myśli. Niniejszy materiał ma charakter informacyjny i nie stanowi porady prawnej, politycznej ani jakiejkolwiek innej. Czytelnik powinien samodzielnie ocenić przedstawione treści i wyciągnąć własne wnioski.
